Ból , pustka , płacz
patrze na siebie i nie widze nic
patrze na siebie i dopiero teraz zauważam
prawde
zawsze przykrywała mnie pewna zasłona
zawsze wierzyłem w to kim jestem
teraz nie wierze już w nic
Przemierzam moje życie w poszukiwaniu
prawdy
przemierzam swoje życie w poszukiwaniu
szczęścia
a tak naprawde wszystko co dobrego mnie
spotkało zniszczyłem
zniszczyłem nawet twój uśmiech
widząc ciebie płaczącą przez kolejne moje
kłamstwo
widząc cię zranioną przez kolejny czas
obecności mej
nie wytrzymuje już , konam powolną śmiercią
pustki w duszy mej
wszystko w co wierzyłem obróciło się w pył
, przez tamta noc
przez to co tam wydarzyło się
serce rozerwae na strzępy , krwiste łzy po
policzkach lekko osuwają się
myśl o tym ze krzywdze cię nie pozwala mi
nabrać kolejnego oddechu
tak bardzo cię kocham a tak bardzo cię
krzywdze
chce tak bardzo przy tobie być ,
największym mym przeciwnikiem jestem ja
sam
ten ostatni raz spróbuje obudzić się
jeśli nie dam rady prosze wtedy opuść
mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.