Bolesny akt życia
Smutna rzeczywistość
Walczysz o kolejny dzień
Uśmiechem rozbijając chmury
Z mózgu wypływa dżem
I brudna woda z rury
Śpisz jak zając pod miedzą
Gotowy do skoku
Przyjaciele Cię nie odwiedzą
Ani razu do roku
Miotasz się w klatce złotej
Skrzydłami waląc o kraty
Twa godność zmieszana z błotem
Tęsknie spogląda w zaświaty
Rani Cię każdy dylemat
Życia bolesnej agoni
Chciałbyś całować ziemię
By szczęście swe dogonić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.