Boli mnie cholera gardło
Zabrało mi głos
ale to kompletnie
biedny mój los
głos szarpany doszczętnie
czuję się poniżony
ale to - mówię - kompletnie
i bez nijakiej obrony
całkiem niekompetentnie
Boli mnie gardło cholera
ale to już kompletnie!
sen z powiek to mi zdziera
wirusa złapałem konkretnie
Wirus wróg całą parą
przyjaznych zamiarów kompletnie...
ohydną mi teraz marą
a się go nawet nie trzepnie
Spisałem złość i lament
choć trochę dałem wyraz - nie kompletnie
pora już pisać testament
...wirusie, jutro poczuję się setnie!
i co, że głupie? i że jutro się będę czuł jeszcze gorzej bo ni w cholerę nie da się niczym z wirusami walczyć? Przynajmniej wiersz optymistycznie mnie nastraja:)
Komentarze (2)
I to, że pozytywnie nastraja najważniejsze:D Ja też
mam to nieszczęście, że złapałam wirusa ( na
wakacjach!) i moje gardło na tym ucierpiało, ale twój
wiersz podniósł mnie trochę na duchu. Rymy momentami
bywają banalne, co nie do końca mi się podoba, ale
trzymasz rytm i dosyć ciekawie piszesz, więc... Wiersz
mi się podoba:)
Lekkie, zwiewne, humorystyczne, naładowane pozytywną
energią i nie głupie. Nie pasuje mi tylko powatrzające
sie słowo: kompletnie.