Boska cierpliwość

Watykan z daleka i bliska
wygląda jak pogański pałac na kredyt,
pana obszarnika, niekoronowanego władcy,
tyle złota i marmurów
w ofiarnym hołdzie dla zasiedziałego gościa.
Spełnione marzenie cielca
albo kozła gender.
Czy to jest dom Papieża Franciszka?
Kilka kopuł, głowa jest tylko jedna?
Rozpięte wiecznie koloratki,
wibrują pornograficznie piuski,
zapada się ziemia, piekła nie widać.

Zawody w eliminacji 10 przykazań,
truskawkowa krew na ołtarzu,
apokalipsa sterowana od górnie
a może zmanipulowana od dołu,
Apostolska tradycja umierła
szybciej niż św. Paweł.
Demokratyczna większość zawsze chcę
śmierci, tylko nie swojej.

Delikatne klepanie pośladków
tortura słów i pełnych zdań
z mowy Judasza.
Wszystkie duchowe pierwiastki,
zlepiona masa,
religie mocno sklejone,
super glutem nowej ery
długo się wiążą ale są trwałe
i chuja warte.

Heretyk i opętany w czasie leczenia
wietrzenia duszy,
czasami wie co piszę.
Fala nieświadomości podtapia
jak uchodźcy Bafometa, Europę,
muchy nie siadają na gównie.
Coś się kończy, coś się zaczyna?

Wszystko gra?
Niekończące się pytanie,
zakonnice tańczą na stole
niedaleko ołtarza,
kapłani zmagają się z epidemią cukrzycy,
Bóg mieszka pod każdym kamieniem
i mówi w ojczystym języku.
Miłosierdzie rozwodów,
wszystko dla wiernych,
kasa przestaje się zgadzać.

Pamięta ktoś o ofierze
nie koniecznie losu.
Szukaj szczęśliwie
Kościoła w jaskini
pod Getsemani

autor

pro-gnostyk

Napisany: 2016-12-07 Dodano: 2016-12-07 14:40:44

Ten wiersz przeczytano 1121 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Bez rymów Klimat Zimny Tematyka Wiara

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie