Brzemię
z
Przygarbiona, z laską w dłoni
tak przemierza wiele mil
Czy deszcz siąpi, czy spiekota
dźwiga brzemię swego życia
Ławka w parku da wytchnienie,
gdy zmęczona, spocznie chwile
Jakiś tłumok w ręce gniecie,
widać całe jej zaplecze
Ludzie ją mijają spiesznie,
jedna z wielu takich w mieście
Swój majątek dzieciom dała
za opiekę, była stara
I różańcem oplecione,
przemrożone, spierzchłe dłonie
Ściska mocno, zagubiona,
prosząc Boga -
Zabierz mnie z tego padołu
autor
sareneczka
Dodano: 2011-06-09 17:25:13
Ten wiersz przeczytano 1183 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Uczynili to niechcący nasi rządzący? U nas różańca
miraże a u innych roześmiane starsze twarze. Rząd
oczami nie świeci (ma), winę chce zrzucić na dzieci.
moim zdaniem, tu będę pewnie odmieńcem, wiersz jest
optymistyczny, mówi o tym, że po życiu poświęconym
dzieciom, wiara pozostała, chociaż tylko w różaniec i
Boga, jestem przekonany, że ta kobieta ma poczucie
spełnienia, szkoda, że nie ma tego z kim dzielić
życie niesie nam różne niespodzianki, czasem niestety
i takie, smutne ale jakże prawdziwe...ładny wiersz,
pozdrawiam
widząc taką osobę zawsze zastanawiam się czy sama
zapracowała na taki los czy też inni go jej
zgotowali:) wiersz podoba mi się , pozdrawiam
W moim mieście dokładnie vis a vis mojego okna, przed
biurem codziennie przesiaduje stara kobieta
jestem pewna ,że spotkał ją podobny los :(
C`est la vie ! Smutno !
Bardzo smutny i bardzo ładny wiersz.Pozdrawiam.