Brzoza
z tomu Oddech ostatni
towarzyszka pracy
spojrzeń kotwica
widokówka za darmo
nie dopominająca się
ucho skóry
usta w głębi ziemi piją
liście oddychają płucotchawkami
piece rozpalone i chłodzące
soczystość
tysiąc dyskretnych kwiatów
męskich i żeńskich
przestrzeń zdobyta liśćmi i zielenią
śpi i czuwa
opadam w nią
znajduję cel drogi
szept morza
dojrzałość
niezależność
dłoń u nasady wczepiona w ziemię
ciemno jasna wola pozostania w tym
miejscu
obok bryły bloku
dłoń starej kobiety
oddech młodej
krew Boga
wybrzeża skojarzeń
ratunek dla marzeń
podróż wyszeptana na liściach
przez wiatr
niecałkiem niema
rzuciłem się na nią
odepchnięty pięknem
zgwałcona nigdy nie odtrąca
przebaczająca święta
niesmaczne umizgi ja
jej piękno pomoc dobro
wzrost
milczenie
cisza przekroczonych granic
wystarczy
na początku odczucie mroku
poprzez cmentarz w śmierć
ku sokom rozkładu dusz
sąsiedztwo wampirów i samotność
potem podróż do drugiego zanurzenia
rozrzut w wolności powietrza
a przecież nic od razu
stopniowo
wypełnianie sobą żywym i martwym
sieci jakości w czymś bezforemnym
w pierwotnej pustce żywiołów
kontakt z wybuchem
niewidomy serfer
kot na domku dla ptaków siedzi
wiatr go owiewa w przeciągu od torów
i pól za torami
pociągi gwiżdżą
ptaki są zrozpaczone
w jej imieniu odpędzam intruza
Komentarze (7)
Cała Natura w wierszu zawarta.A ścieżka jaką
zaproponowałeś, nie jest utarta. Super!
Dziękuje, Wesołych Świąt Wielkiej Nocy
Pogodnych Świąt życzę i serdecznie pozdrawiam :)
tak imiesłów czasownikowy wg nowych zaleca się łącznie
ale i rozłącznie jest ok (sprawdziłem przed momentem)
choć oldskulowo, więc zważywszy że to powstało około
2013 to niech już zostanie
Zbyt wyliczankowy.
nie dopominająca się - raczej zapisałbym łącznie
Z pomysłem. Dzień dobry :-)
Intrygująco. Miłego dnia:)