Budzik z cylku Wiersze z szuflady
Budzik
Zadzwonił wczoraj mój budzik
nie, nie ten co ludzi, on serca budzi.
Dźwięk swój echem, niósł po mej głowie
i zakochałam się, jak najzwyklejszy
człowiek.
Coś w głębi mnie zadzwoniło....
nie to przecież moje serce, ono tak głośno
biło.
Wstrzymałam oddech i u Niego
słuchałam...
usłyszeć budzik zapewne chciałam.
Nic, żadne TIK ani TAK
On stał a ja fruwałam jak ptak
a u mnie?
Tik - Tak dzwonieniem gonił
u Niego zaczął tykać ...a mój się
wydzwonił
Nie wiedziałam , że się spieszył
naprawdę się zdziwiłam
Nie umiałam go nastawić, więc go
wyrzuciłam...
...bo przecież szczęśliwi czasu nie mierzą:)
Komentarze (3)
Masz rację kochana...Twój dzwonił od rana...on nie
miał czasu...może chęci...a może zapomniał go
nakręcić...jego strata...widocznie nosi starego
grata...Wierszyk ładny, dobrze się czyta
całkiem zgrabny wierszyk, może tak odstępy pomiędzy
wersami zmniejszysz? chyba ze tak ma być
Piękny wiersz, jednak nie wyrzucaj miłości, bo ranisz
drugą osobę... Niektórzy potrzebują więcej czasu, by
pokochać, a nawet coś poczuć..