By były jasne poranki a w nim...
Kosz zapachów i pragnień
Pragniesz zanurzyć twarz w bukiecie bzu
Pragniesz jego zapachu jak kania dżdżu
Chcesz zachwycać się barwą i wonią
Objąć obiema rękoma jak córkę swoją
Marzeniami otaczasz co chwil parę
Chcesz by wszystko było poukładane
Zegarek wyznacza czas i rytm codzienność
żeby nie było nudno by było prościej
By były jasne poranki a w nim jasne jego
oczy
czarne odtrącasz może ono być tylko w
nocy
Dzień pogodny by przeczytać i usłyszeć
parę miłych słów niesionych w dłoni
pachnący koszyk kwiatów i złotych
jabłoni
Niosę tobie kosz wypełniony lata
zapachem
jesień najmilsza , jesień za pasem
Zabierz z sobą i nieś jak lichtarz w noc
letnią
Te zapachy które jeszcze przede mną
Za chwil zaledwie parę w drogę wyruszam
By ciepłym słowem i koszem kwiatów
wzruszać
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.