Byłaś s
Byłaś moim natchnieniem o brzasku
poranka,
skowroneczkiem złocistym co jak lutnia
dźwięczy.
Byłaś wrzosem liliowym splecionym we
wiankach,
moim ósmym kolorem w łuku barwnej tęczy.
Byłaś nocą gwiaździstą i lśnieniem
Księżyca
który w mrokach ciemności swym swiatłem
oplata.
Pękiem lilii złocistych jak żółta
pszenica.
i skrzydlatą ptaszyną co nad łąki
wzlata.
Byłaś Słońca promykiem i wiatru
powiewem,
jak śnieg białą konwalią opryskaną
deszczem.
Drabinkami dzikich róż pod parkowym drzewem
-
co ja mówię szalony? - przecież ciągle
jesteś.
Aniołeczku waciany, pustułeczko płocha,
Czy wiesz jak strasznie tęsknię i jak
bardzo kocham?
Komentarze (23)
Była i jest wszystkim, pięknie dla Niej:)
Pozdrawiam:)
Miło było poczytać +
Bardzo na plus. Jak zawsze. Miłego ....
ileż tymi sonetami przyprawiasz czytelnikowi
wzruszeń,są po prostu piękne
miłego dzionka:)
Piękny sonet przepełniony nadzieją... pozdrawiam
Aniołeczek waciany, a ciągle się trzyma. To ten sam? W
takim razie tylko pogratulować, wiersza także.
właśnie stary najważniejsze że jest i obok spi
piękny wiersz pozdrawiam