byłeś...
Byłeś jak powietrze, bez którego nie mogłam
żyć...
Byłeś jak balsam, który koił moje ciało
Byłeś jak woda, którą zawsze mogłam
pić...
Byłeś... lecz zawsze za mało...
Byłeś mi ogniem, który rozgrzwał...
Byłeś morską latarnią...
Byłeś światłem i nadzieją...
lecz było Cię zawsze mało...
Teraz nie ma powietrza...
nie ma kojącego balsamu...
nie ma wody...
ognia...
ani morskiej latarni...
nie ma w mroku światła...
nie ma okruchów nadzieji...
Został mi tylko cień własny...
i płomień gasnącej świacy...
Byłeś i już Cię nie ma...
Byłeś i już nie wrócisz...
Byłeś... aniołem...
Jesteś diabłem mojej duszy.
...aniołem jest sie zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.