Byłeś
każdemu złamanemu sercu, oby było ich jak najmniej............na szczęście to już jest poza mną...nie będę oglądać się wstecz
Pamiętam ciepły sierpniowy poranek,
kolejny wklejony w przemijającą
codzienność;
Tak wiele nowych twarzy i Ty obok,
zwyczajne podanie dłoni i pierwsze wspólne
rozmowy;
Myślałam że nic sie nie wydarzyło.
Pamiętam ten moment, gdy przejrzałam sie w
błękicie Twych oczu,
i nakarmiłam uśmiechem;
Minęliśmy się niby tak zwyczajnie, jak co
dzień,
lecz właśnie tam zostawiłeś we mnie cząstkę
siebie.
I tak trwając w zawieszeniu, zaskoczona
silniejszym biciem serca,
karmiona słowami, obdarowana gestami, i
dotykiem Twych dłoni;
Gdy byłeś blisko, lecz jednocześnie tak
daleko,
pielęgnowałam cicho w sobie tą cząstkę
nieświadomie mi przez Ciebie ofiarowaną;
Serce wykrzykiwało niemo swe pragnienia -
rozum się buntował.
Szybko zabrakło mi siły do walki, nie
wystarczyło jej;
wiec poddałam się tak niewinnie;
Pozwoliłam by uniosła mnie ta miłość,
otuliła swym ciepłem,
jak Twój dotyk, niby nic nieznaczący, a
głębszy niż największa głębina.
Teraz stoję tu samotnie i Cię pragnę,
przepełniona czułością, otulona ciepłem
Twego głosu, naznaczona tęsknotą;
Będę tu - zaczekam tak długo, aż znajdziesz
powody by mnie kochać.
dziś jest inaczej, już nigdy nie pozwolę aby polegać tylko na własnych pragnieniach i rozumie Bóg prowadzi w ważnych decyzjach prawdziwa miłość jest bezinteresowna
Komentarze (1)
Bardzo ładny wiersz. Piszesz prosto z serca, takie
wiersze lubię najbardziej. Masz mój głos