Byliśmy i będziemy
Jesteśmy my i wokół przestrzeń.
Za horyzontem skryła się czerwień.
Boso po ciepłym jeszcze piasku;
spacerujemy przytuleni aż do brzasku.
Morze szumi, spadające fale tłuczą.
Przerywają ciszę i groźnie huczą.
Grzywy fal jak loki rozczesane na
brzegu.
Ślady stóp zabierają w pośpiechu.
Okryci ciepłym odzieniem i dusze ciepłe.
Zimne stopy, ciała gorące,myśli rozległe.
Widnokrąg ciemny powoli się rozmywa.
Chmury strzępią się, wiatr woale
rozrywa.
Morze trwa w swoje zadziwiającej potędze.
Trzymam muszle, dar morza w ręce.
Zapamiętamy siłę wiatru-ogromne zmaganie.
Zostanie nam w sercu lekcja;przetrwanie.
Wracamy do domu, jednak wzmocnieni.
Przyroda dała nam energię z ziemi.
Przed wiekami też ktoś przechodził tu bosy.
Przyroda wiązała i wiąże ludzkie losy.
Komentarze (6)
Bardzo ładny refleksyjny wiersz. Przyroda daje
natchnienie poetom. Pozdrawiam:-)
Jozalko , nie wszyscy, niestety , na pewno my poeci
dusz...
Jesteśmy z przyrodą nierozerwalnie związani>
Na grzbietach fal refleksje płyną.
+++
Pozdrawiam
Bardzo lubię przebywać nad morzem,oczywiście
latem.Bardzo ładny refleksyjny wiersz . Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję Mario Magdaleno
Przywiozłem znad morza
szum fal zakodowany w muszli.
I kiedy chandrę mam, dla przypomnienia
zatapiam się w szum z morskiej toni,
pamięć wspomnienia przyciąga,
a mewa za żerem goni.
Pozdrawiam serdecznie