Byłym
...Wszystkim osobom,które nie wytrzymały...
Może kochałem Was
Za bardzo
Próbując ochronić przed światem
W swoich dłoniach
Zacisnąłem je zbyt kurczowo
Tłamsząc Wasze skrzydła
Przepraszam
Inaczej nie umiem
Może zmęczyło Was
Dźwiganie na skroniach
Korony moich wyobrażeń
Odgrywanie roli drogowskazu
Do prywatnego raju
Cudownych tabletek na każdy ból
Darujcie
Tak wiele pojmuję zbyt późno
Może przeżyłem to
Za mocno
Każdego człowieka
Można przecież uczynić
Swoją kolejną ostatnią szansą
Brzytwą ratunkową
Wybaczcie
Ja nie potrafię
Może droga ucieczki
Nie jest dobra
Nikt przy mnie nie zostanie
A krzywda zadana innym
Dobije mnie rykoszetem
Naprawdę
Nie mam ochoty się tym już przejmować
Komentarze (2)
dzisiaj zamieściłeś wiersz, który napisałeś tak, jakby
mówił też o moich więzach z innymi. ładne to wyznanie.
dziękuje że ubrałeś w takie słowa stan duszy, który
nie jest obcy...
pięknie o przyjaźni która jednak nie może być azylem
ratunkiem dla każdego gdy ten nie chce żyć
samodzielnie Przyjaźń nie może wymagać takiej
ofiary..może być radą doraźną pomocą i działa w obie
strony.Dobry wiersz o istocie więzów gdzie jest
dawanie a nie rozdawanie siebie