Bzy, maj i ty
I znowu majem pachną drzewa
(przyniósł naręcze bzu białego).
Oczy radosne, chce się śpiewać,
tuląc do serca coś mokrego.
Wilgotne płatki czule kuszą,
zostaną z nami aż do rana
(zapach być może nie zadusi).
Czy jestem jeszcze wciąż kochana?
Głupie pytanie, puste słowa
(masz przecież pełen wazon kwiatów).
Kiedy to było... gdy całował?
Nie masz to innych dylematów?
:)
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2015-05-18 21:40:19
Ten wiersz przeczytano 3726 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
hehehhe i dobrze niech mdli /jak ten bez/
cukierkowe do zemdlenia
Ślicznie :)