Całkiem niebajkowo
wiem gdzie Królowa Śniegu ma swoje sanie
tam miecz swój lodowy i władzę chłodną
dzierży
wdziękiem kochanków zlęknionych uwodzi
w sercach chłodem ust martwe pocałunki
maluje
lodowy pałac Wicher i Mróz nieustraszenie
strzegą
myśli zgubione przechwytuje przyjaciel
Pingwin
czas płynie jakby nigdy się nie narodził
wolno i leniwie upływają godziny rozłąki
Królowa ciszę chytrze mnoży i zapomnienie
podwaja
zimno więc nikt bram egoizmu nie
przekroczy
smutek czasami wieje więc ciągle zamykam
oczy
Dla Kaja.
Komentarze (1)
piękne porównanie bolesnej miłości z baśnią o Królowej
Śniegu...może jednak znajdzie się ktoś co swoim
ciepłem ten lód skruszy,pozdrawiam