Carpe diem
Ogromne drzewo szczęścia
W samym srodku świata
Choć dużo ma gałęzi
Wszystkich sobą nie oplata
I choć owocuje często
Nie każdemu jednako smakuje
Jeden całą gorycz świata
Drugi słodycz czuje
Gdy wichry złowróżbne wieją
Korona drzewa się chwieje
Gałęzie tańczą na wietrze...
A moje szczęście?
Umyka
W przestrzeń.
Pod drzewem stoję skulona
Wichurę przeczekać pragnę
Może następnym razem
Owoc soczysty
W me ręce wpadnie...?
autor
rudość
Dodano: 2006-11-12 23:02:47
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.