Cemetery Sunday
a na celtyckim cisza. pan z kosiarką
zaraz
pójdzie do domu. postawiłam znicz obok
pierwszego z brzegu krzyża. ktoś przez
mur
przerzucił pustą dynię, drogie auto
zaparkowało
z fasonem. a na zielonej nie noszą
chryzantem,
nikt nie szepcze do zdjęcia w granicie.
nieśmiało
uklękłam. dziwnymi literami wyryty napis na
płycie.
światłością wiekuistą trzasnęła zapałka.
a na wyspie znów pada. bezrobotny wiatr
szuka
pożółkłych liści na cmentarzu obcego
miasta.
Komentarze (23)
ja jedna jestem za nasza tradycją a nie za jakimś
hallowin ciekawy wiersz wart zatrzymania się nad nim
pozdrawiam
Cóż, nie wszędzie zwyczaje są takie same. Cieszę się,
że u nas święto zmarłych to takie nostalgiczne święto.
Dobry, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Najważniejsze,że "światłością wiekuistą trzasnęła
zapałka".Tęsknisz?!
na wyspie są inne zwyczaje , ja jednak wolę te nasze
... refleksja i zaduma ... ciekawie to uchwyciłaś ...
Małgosiu weź wsadź znicz do dyni i będzie 3 w jednym:
hallowin, wszystkich świętych oraz zaduszki!
i znicz i dynia............... a wirsz bardzo realny
może być i tak chociaż wolałabym dziady... niech ci
będzie dynia, super wiersz, klimat obcy całkowicie.
zielono nie zawsze znaczy optymistycznie, ciagnie
jednak wilka do lasu - dobry :)