cenzuruj
Ocenzurujesz?
Kołtuny myśli na zwojach nieodgadnionych
Układy prawie planetarne wśród neuronów
krzywo przystrzyżonych
Rwą na strzępy każdy impuls mego ciała
Wręcz bezwstydnie wykonują wyrok śmierci z
zapałem wandala
A ja czuję jak “moje” ze mnie
wypływa
Mdli mnie od zdradliwego, nachalnego
tworzywa
Awangardą jest dziś każde
“nie”
Ćma wolności do fosforu lgnie…
autor
eter
Dodano: 2007-03-02 19:05:23
Ten wiersz przeczytano 600 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.