Chciwość
Kolos, posąg ogromny
Stoi pośrodku placu potępienia
Marmur błyszczy
W blasku gasnącego słońca
Pierś prawa i naznaczona bliznami
Dusza pełna najlepszych intencji
Lecz oczy zasnute mgłą szafirową
Nie dostrzegają
Wypełzającego powoli z kieszeni węża
Pryzmatowi samozadowolenia jawi się
jedynie
W oddali majacząca diamentowa kolumna
Nagle!
Grzmot
Gmach serca zadrżał w posadach
To nic
To tylko Mammon
Wzdrygnął się nad ohydą altruizmu.
Komentarze (3)
podoba mi się :-)
Do mnie trafił.Pozdrawiam:)
W życiu jest odwrotnie - altruizm wzdraga się nad
ohydą chciwości, egoizmem.
Dobry wiersz.