Chleb
Na łazie leży łuż łupsieczóny blechkuch,
makownik, bygielki i psiernik.
Znowój mom smaka na chleb, tlo Twojó.
Naziankszo jizba zidać tamój.
Matulka śwyże bochny na ławach łukłodo,
w ty jizbzie w letnie pozietrze je
nozimni.
Puchniało ni na pu, a w cały chałupsie,
abo eszcze dali.
Znów niecierpliwość do kieszeni chowam.
A Ty znikasz powoli kawałek po
kawałeczku.
Przezroczystymi rękoma kontury oczu
zamazujesz.
Bezwiednie.
I włosów w kolorze niezdecydowanym
znów,
i stóp bezsilnych gotowych by przed siebie
iść, tam gdzie księżyca nów.
Wiesz.
Ciepło chrupiącej skórki o zapachu
dojrzałych jabłek leżących na słońcu.
Te baloniki z gazem w momencie przełyku.
Smak jedyny.
W białej pościeli się rozmywasz,
gubisz się w niej.
I trudno Cię znaleźć w pokoju za dużym,
na Twoje na powrót dziecięce kształty.
Znak krzyża robiony na każdym bochenku.
Mateńko najświętsza.
na łazie- na ławie
blechkuch- ciasto drożdżowe
bygielki- ciasteczka
letnie pozietrze- gorące dni
puchniało- pachniało
ni na pu- nie na pół
eszcze- jeszcze
Gwara warmińska.
Komentarze (81)
Tomku, Waldku, Skoruso, Robert. Aniu.
Dziękuję.
Witaj Anno.
Podoba się wiersz i jego przekaz, wzruszajacy.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Pamiętam jak kiedyś na wsi szedłem po chleb miałem
może 9 może 10 lat pierwszy raz sam a chlebek ten był
tak duży tak okrągły i tak pachnący że nie mogłem
donieść go do domu i jak przyszedłem to wujek się
spytał a co to sprzedali ci pogryziony chleb a ja na
to nie wujku ja go jadłem po drodze aby był lżejszy do
niesienia i wszystkich tym rozbawiłem chciałem napisać
wiersz o chlebie ale ciągle byłem z niego
niezadowolony po Twoim wierszu już nie muszę pisać
...ten smak i zapach domowego chleba ze znakiem krzyża
z kminem lub czarnuszką ,który był zawsze w domu
szanowany do ostatniej piętki i każdego
okruszka...piękny wiersz i piękna gwara...pozdrawiam
Piękny wiersz ...w moim domu zawsze na chlebie
znaczymy przed rozpoczęciem krzyż ...
Gdzie sie podzialy tamte chlebusie... poczulem zapach
babcinego chleba,tamtego chleba, dziekuje...:)
Zenku, Bożenko, Bel
dziękuję.
PS sorki lit. chleba...
Wutaj,
smak chlepa powszedniego to smak szczęścia...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
To modlitwa, Jezus jest chlebem i ofiarą wedyjską,
podoba mi się. Dużo pracy w to zachowanie gwary, dużo
erudycji, szacun
Giną, to prawda Bodku.
dziękuję
Piekna sprawa te Twoje gwarowe wiersze. Wzruszasz.
A tradycja to historia.
Bez niej gina narody.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak, chcę coś ocalić, przypomnieć Wojtku. Dziękuję.
Szadunko, Leba, Maciek, Beatka, Kazik, Joasiu.
Dziękuję.
Kiedy przywrócimy pamięć do czasów naszych Mam czy
babci które w tradycyjny sposób/często
indywidualny/wypiekały ciasteczka, placki czy babeczki
to poczujemy ten wspaniały, niezapomniany zapach w
domu. Dużo kobiet piekło również własny równie
wyjątkowy chleb. Zwyczajem było znaczenia krzyżem
świeżo rozkrajany chleb i dzisiaj ja nadal to czynię
chociaż chleb jest pieczony w innych warunkach. Aniu
wspaniale piszesz gwarą warmińską ale i poruszasz
tematy które dzisiaj zamierają związane z życiem
bardziej tradycyjnym bardziej rodzinnym. Pozdrawiam
Aniu zachwycasz swoją tematyką w wierszach. Miłego
wieczoru ale i pięknej słonecznej niedzieli.
Bardzo ładne wersy. Moja babcia prze pokrojeniem
chleba robiła na nim krzyż, pozdrawiam ciepło.