chłodnik przechodni
ciągnie chłodem od nieszczelnych ludzi,
nic nie grzeje , co najwyżej bardziej
wzrasta spożycie w monopolowym,
patent na wyłączność życia złudzeń.
sól ziemi na jezdniach żre opony,
dzieciaki czerpią radość z bałwanów
na wzór i podobieństwo lepionych,
dorosłych zimowo oszalałych.
na stół podają zabielony dzień
jak żur `a la carte prognozowane
tradycyjnie z jajami na twardo,
poszarzało od wron rozkraczonych.
2010
Komentarze (23)
pozdrawiam ;)
fajnie napisany wiersz
pozdrawiam pełna podziwu
oj chłodnikowato dziś u Ciebie Wiktorze.
zastanawia mnie jedno,dlaczego tak nie doceniany?
....powodzenia Vick-Thor
Ps. Po śląsku, po ukraińsku, francusku, łacina,
hiszpański, hebrajski! Vicku katuj mnie dalej i
...zaskakuj:)))Ps.2. Czy nie zgubił ci się fajny
wiersz o miłości??
Tych nieszczelnych jakby więcej. Trafne spostrzeżenia
:)
Czyli zima w krzywym zwierciadle... Uszanowanko "D
Bardzo jaskrawy obraz chociaż rozkraczony :))))
Jeden zimny, drugi ciepły,
każdy inną ma temperaturę,
gruby ma lepiej –
więcej w siebie może wlać
Pozdrawiam serdecznie
Znakomicie napisany. Wiersz zarówno w treści jak i
formie, mocno wyrastający ponad poziom Beja.
Gratuluję. Radzę zacząć publikować również na Poezji
Polskiej... Pozdrawiam
Bezkompromisowy obraz rzeczywistości, trochę
sarkastyczny i trochę bezwzględny.
Mam wrażenie, że i wronom się dostało, tym
'rozkraczonym', no i świetnie.
Ma to swój klimat.
Pozdrawiam:)
"Rozkraczonych na środku parku!" - chciało by się
dodać.
Smętek klimatyczny bardzo:)
literówka -dłubie
Tak to czasem zima,
w sercach ludzkich dlubie.
Przyznam, że chłodników od zawsze nie lubię.
A wiersz fantastyczny.Pozdrawiam.
Wiktorze! Fantastyczna gra słów i skojarzeń! Mataforom
pokłon!
Pozdrawiam serdecznie:)