w chmurach
Ukochanej
całuję twoje stopy
wojowniczki
ucząc się wargami
najdzielniejszych kroków
pieszczę nóg poświatę
ud srebrnych migotanie
aż księżycowy storczyk
zza chmur się wyłania
i prosi: patrz na mnie
patrz na mnie ustami
nie mogę przestać
patrzę - w każdy zakamarek
brzuch jak pszeniczne pole
a pąki róż dzikich ciemnieją
na mlecznych wzgórzach
rozkoszą skłębione
czy splatam palce z twoimi
czy może z boskimi
czy szepczę twoim uszom
czy prastarym muszlom
staję się torsem konia
cwałującym plażą
czy twarz tulę do twojej
rozpalonej szyi
czy to już gładkość przejścia
w nasze śmierci żywe
gdzie skrapla się miłość
w duszy zjednoczonej?
Komentarze (21)
Pięknie i magicznie. M
Zapierająca dech Poezja.
Pozdrawiam z podziwem i uznaniem.
Nic dodać... subtelność. Klasa.
Pozdrawiam :)
Najwyższa półka.
Pozdrawiam
...i odlecialem... w chmury! :)
Wydawalo mi sie, ze ja potrafie...
tylko wydawalo...
Za Ewa (bingola) pozwole sobie dzisiaj, bo nic
lepszego nie wymysle. :)
Dzieki za budujacy komentarz u mnie.
Klaniam sie Poecie, w pas. :)
Mistrzostwo metafor
Subtelnie a sensualnie i zdecydowanie po mesku...
Dobrej nocy, Karolu :-)