Chwilą nie zasłonisz wieczności
Lipcowy wieczór
Wsłuchuje się w trzepot skrzydeł , noclegu
szukają żurawie
Czas gasić ognisko dnia, do domu
spieszyć
Iść trzeba stąpając cicho i słuchać
ciekawie
By w domu snuć opowieść przy wieczerzy
W rytmie obrotów wiatraka - on cały z
drewna
Przyjmuje wieczór płynący do głębi mej
duszy
Wsłuchuję się w wiatr . on w skrzydłach
śpiewa
Ten czerwcowy wieczór, jego urok mnie
wzrusza
Słońce brata się z nocą, zachodzi tarczą
czerwieni
Żegna się - rzuca ostatni snop promieni
Odwracam twarz ku znikającym promieniom
dnia lata
Żurawi już nie ma, widzę zarys na niebie
wiatraka
Jego ogromne skrzydła wolno snują swoja
opowieść młyna
Tak było wczoraj , jest dziś , jak każdego
pięknego wieczora
Chwilą nie zasłonisz wieczności
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (4)
Chwile bo najważniejsze są chwile
takie chwile sa piękne
Zgadzam się z anna Bolesławie
Miłego dnia:)
ale wieczność składa się z takich właśnie chwil