Chwila pąsowej róży
Oczekiwanie jakże długie.
Drzwi ledwie uchylone.
Na bieli stołu, róża pąsowa
Niecierpliwie poprawia swój makijaż.
Słowa - pytania nie znające
odpowiedzi.
Zgrzyt drzwi, kroki na granitowej
drodze.
I uśmiech, promień w mroku niepewności.
Dłonie łączy aksamitna pąsowa róża.
Tło utkane łagodną muzyką.
Zamiast nieba sklepienie bramy królów.
Niemy świadek obecnej chwili.
Ledwie słyszalne słowo witaj.
To Ty, to Ja i tyle do powiedzenia.
Mowa spojrzeń, mowa gestów.
Wypełnia chwile niezdecydowania.
Cudownie że
jesteś.
To jest ta brama to jest ta droga .
Zostań.
Niech chwila ta będzie brzemienna
W przyszłe owoce szczęścia.
Kocham Cię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.