Cicha śmierc duszy
Zapadła cisza i mrok.
W głebi słychac tylko odgłosy
cykających zegarów.
A do pokoju zakradła się pustka.
chodzi i oplata moje myśli,
związuję coraz mocniej i silniej.
Duszę się pod zmącąną
nicią natchnień i myśli.
Próbuję to przerwac,
lecz nadaremnie...
Nie mam siły by z nią walczyc.
Kolejny smutek zatopiony
w łzach spływa po policzku.
Zasłuchana w pustkę
i szum wiatru,
dobiegający z zza okna.
Modlę się by wraz z upływającym
czasem-
zabiło serce!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.