Cień
cień cień własnej siebie tysiące myśli w ciągu jednej sekundy myśli o odejściu o życiu przemijaniu cień cień własnej siebie zmęczenie wszechobecne psychika padają baterie na wykończeniu w koło krążą myśli nie jedna nie dwie miliony . miliony zmartwień problemów zwykłych głupot niszczących od środka zwykłych spraw na które nie ma już siły odejść odejść w stronę światła- marzenie . upadam wstaje unoszę się znów upadam . ile jeszcze zniosę . jak długo powalczyć dadzą mi siły . brak informacji brak perspektyw nadziejami nie ma się co karmić . sny to tylko iluzja senne mary które zniekształcają rzeczywistość . czy się poddam brak przekazu zaburzeń zbyt wiele samotność wszechobecna . wszechogarniająca zabija.
Komentarze (4)
Nie zawsze. Wystarczy z nią uporać. Miłego
Zgadzam się z komentarzami i przedmówców...
Pozdrawiam i życzę,by samotności
poza wierszem nie było:)
P.S też o niej piszę w "Dwie twarze samotności"...
Chaotyczny wiersz, zbyt dużo słów zbyt mało przekazu.
Zostawiam + . i czekam na postępy.
samotność nie musi zabijać ja np jestem samotna ale
wychodzę do ludzi,na koncerty itp...Pozdrawiam:))