Cierpienie zdjęte z krzyża
ranisz moje serce
bez pytania odpowiadasz
drażnisz usta
szorstkimi słowami
dusza skulona w kącie
poobgryzane paznokcie
rozmywa mi się obraz
cierpienia zdjętego z krzyża
dryfowałam na falach zakazanej miłości
nie było stałego lądu
tylko bezmiar drwin
ostre dno z kamieni
pora nauczyc się milczenia
przecież cudów nie ma
udawany stan myślowego zamętu
spuchnięte powieki
biały szlak
na nim żałoby cień
burzowa woalka liści
biała kartka
miałeś mi dac gwiazdkę z nieba
tą najjaśniejszą
wtedy nie wiedziałam
że to puls w żyłach
nie miało bolec...
Komentarze (1)
Piękny i smutny wiersz:) Dokładnie wiem co czujesz.