Cierpieniem mym żyjesz
Jesteś jak żmija
po cichu okręcasz się
wokół mnie
i powoli...
zabijasz
cierpieniem mym żyjesz
Jesteś jak żyletka
tępa, cała we rdzy
aby ból mój powiększyć
krwi oceany wypijasz
twój nektar młodości
cierpieniem mym żyjesz
Jesteś jak nóż
co w mym sercu wciąż tkwi
hamujesz we mnie życie
pragniesz mej krwi
kochasz jej smak
cierpieniem mym żyjesz
Jesteś jak zły sen
tylko ty nie przemijasz
budzisz we mnie strach
jedno Twe słowo
dla mnie wielki krzyk
cierpieniem mym żyjesz
Jesteś mną
we mnie tkwisz
chociaż nie widzę Cię
Ty gdzieś w mej krwi
gdzieś w mym sercu
na wątrobie i żołądku
w mózgu...
Jesteś moim pieprzonym
sumieniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.