Cierpliwość
Cierpliwości wielką cnotą choć ją nabyłem
powoli kończy się już nawet ona w swej
sile
drogę swoją od początku do końca
przebyłem
chciałbym się zatrzymaać wreszcie na
chwilę
poznać cię w końcu zrozumieć i pokochać
ile jeszcze mam czekać tu samotnie na
ciebie
nie chcę już dłużej w poduszkę nocami
szlochać
nawet anioły niekiedy niecierpliwią się w
niebie
więc przyjdź pozostań ja nauczę cię
miłości
pomkniemy autostradą prosto do gwiazd
jasnych
przebrała się już w klepsydrze miarka
cierpliwości
powidę cię scieżką wśród przesmyków
ciasnych
nauczę cię snić o przyszłości
najpiękniejsze sny
ostatnią już nutą wybrzmiewa dźwięk
samotności
niech choć jesień się już kończy zakwitną
bzy
zróbmy to błagam w imię potęgi wielkiej
miłości
Komentarze (21)
Piękny wiersz, bardzo mnie wzruszył.Czasami nasza
cierpliwość wystawiona jest na ciężką próbę,ale zawsze
trzeba mieć nadzieję na wiosnę i pięknie kwitnące bzy
pełne zapachu.Podoba mi się.
Pozdrawiam cieplutko.
Witaj:)
Oby te bzy szybko zakwitły u Ciebie:)))
Śnić/ ś/
Serdeczności:)
Pełna pasji poezja..przeczytałam z przyjemnością :-)
Cierpliwosc Twoja Cie nie zgubi,
Aniol niebios tę cechę lubi,
Radosc nastanie, nim sie obejrzysz,
Sam bedziesz wiedzial, jak sie rozejrzysz...
Pozdrowienia dla Wielkiego czlowieka...
Piękny rozmarzony wiersz, miło przeczytać tak ładną
prośbę, pozdrawiam cieplutko
Witaj jaro. Ja też marzę już o bzach i o ...
Pozdrawiam serdecznie