Cisza jesiennych cmentarzy
W witrażach liści i kroplach rosy,
w ostatnich chwilach barwnej jesieni,
w skrzydłach aniołów smutnych i bosych,
pisana piórem drzew długich cieni
Cisza zastygła jak żona Lota,
w chryzantem płatkach zaklęta drzemie
i w ogniu zniczy milczeniem złotym
w górę się wznosi jasnym płomieniem
Cisza jak matka w żałobnej pozie
nad grobem dzieci wciąż pochylona
wpisana w pejzaż, wpisana w ziemię
i krzyży ciężkich proste ramiona
Lekkim powiewem wiatru mącona
co w zeschłych trawach cicho szeleści
i zagasłych istnień liczne imiona
swoim oddechem na grobach pieści
Zachodu słońca tęczowym blaskiem
jak szalem w wieczór chłodny spowita
cisza jesiennych pustych cmentarzy
śmiertelnym smutkiem duszę przenika
Komentarze (17)
Przenika rzeczywiście.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
Przejmujący to wiersz______+!!!<