W ciszy natury
Niebo flirtowało czerwienią promieni,
powoli wślizgiwały się w lustro
jeziora,
oddając magię lazurowej tafli.
W bezkresnej ciszy ktoś zawołał,
wiatr zagrał na strunach tataraku.
Wierzby rozczesywały warkocze
w ciepłych podmuchach zefiru,
zanurzając końcówki witek
w kryształową czystość wody.
Cichy plusk uspokajał zmysły.
Otuleni pięknem natury, sycili się sobą,
rozczytywali w spojrzeniach
i wysublimowanych pieszczotach.
To był ich czas.Piórem miłości zapisywali
kolejne minuty wspólnej przyszłości.
Komentarze (19)
Ładnie napisane i opisane czytając widzi się obrazy:)
Nie pisałam jeszcze tak ciepło o przyrodzie, kiedyś
spróbuję. Pozdrawiam Magdo. Miłego dnia
może bez 'z' w pierwszym wersie?
Nieco w stylu Mniszkówny. O ile zobaczy to Tessa50 -
będzie miała wzorzec. Ciebie po raz pierwszy widzę w
takiej odsłonie. Tak subtelnie...kobiecej.
Pozdrówka ślę.
Jurek