Cnotliwa cnotka
Histerycznie tupnęła
myśląc że to kpiny
że jak to tak?
Jeśli by mogła zapytać
zawstydzona odpowiedzią
z policzkami czerwonymi jak mak.
Ale czy to ze wstydu
czy to ze złości
takie rumieńce na twarzy?
Ma szklisty błysk w oczach
i rozczochrane włosy
więc chyba się nie odważy.
A gdyby tak na moment
zamienić miejscami
dwa światy?
Okazałoby się
że nie smutek, a uśmiech
i nie biedny, a bogaty.
Więc proszę Ciebie kochana
nie płacz i nie udawaj
cnotliwej panienki.
Schowaj lamenty na potem,
a do tańca z życiem
nie wkładaj ulubionej sukienki.
Komentarze (13)
Świetny wiersz:) Jestem pod wrażeniem:) Pozdrawiam
Dobra refleksja.Pozdrawiam:)
Dziękuję wszystkim;) Pozdrawiam.
podoba mi się,ukłony
Ciekawa refleksja z pouczeniem.
Dzięki wszystkim, również pozdrawiam;) O tej porze
tylko Tango :)
A ile osób Tango pomieści w tańcu co słodycz
przyjaźnią..
A ilu jest ludzi mamionych czymś jakby miłością co
kopią prawdziwej marną..
Pozdrawiam serdecznie refleksyjnie no i tak tentego
no;)
No,no masz charakterek.
Daję punkt.
Tyle we mnie cnotliwości,
ile złota w glebie,
każdy sobie jest kowalem,
więc niech sam grzebie.
Pozdrawiam serdecznie
Drunk in Love:)
Bez sukienki tańce słodsze jak bez gumy lepszy balon;)
Dla mnie życie to jest bajka w nosie ja mam salon;)
Pozdrawiam tanecznie trochę zabawnie napewno nie
niebezpiecznie;):)
intrygujący ciekawy wiersz pozdrawiam :)
Ładny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.