Co dalej...
Zrywania i powroty - Romanowi.
Odchodzisz, a ja ciągle próbuję
żyć bez Ciebie, choć płakać i krzyczeć
z bólu mi się chce. Wbrew logice,
wbrew rozsądkowi - ja wciąż: kocham Cię.
Jestem jak ryba uwięziona w sieci,
która choć jest w wodzie, nie może
popłynąć dalej. Szamocę się jak Ona.
Nie dla mnie już słońce świeci.
Zabiera mi Cię młodość, zabiera
mi Cię Świat, oddalasz się ode mnie,
zostawiasz mnie samotną, czuję się
jak zwiędły, niepotrzebny nikomu kwiat.
Trudno i ciężko pogodzić się z tym,
że nie chcesz być ze mną, ani w nocy
ani w dzień. Serce łka, łzy same płyną,
nikt tego nie zrozumie, że Ty jesteś
tego przyczyną.
Tessa50
Komentarze (18)
Tesso nie wiem ile masz lat.Czy ta cyfra obok imienia
to określ?.Ale jeśli tak mogłabym na ten temat coś
powiedzieć,chociaż nie na podstawie swoich
doświadczeń.Wiersz pełen uczucia:))
Kochana jak zawsze emocje ukazałas w wierszu...ach co
ta miłośc potrafi zrobic z nami....zamknąc ten
rozdział miłości i otworzyć nowy....pozdrawiam Cie
bardzo serdecznie....i posyłam uśmiech
Droga T.
najpierw o wierszu bardzo emocjonalny ładny przepojony
wołaniem o miłość - bravo
Teraz o tematyce
T. im czegoś bardziej i rozpaczliwiej pragniemy tym
bardziej od nas ucieka musisz pozwolić alby to odeszło
dopóki nie zamkniesz za sobą drzwi nie otworzysz
nowych :)
pozdrawiam