Co to miłość ?...
Gdy o łzę uderza łza....
Czemuż me życie cierniami usłane
Gdy róż tysiące wokół barwą błyska
Czemu uczucia są tak zabłąkane
Gdy czerwień serca promieniami ciska
Duszo zczerniała, prędko powstań z prochu
!
Jednego serca odnaleźć nie raczysz ?
Tkwisz wciąż w tysięcy myśli płochych
grzechu
Nie spełniasz żadnych, na kolanach
płaczesz
W Tartarze błądzisz, ujścia nie doznając
Jak po omacku szukasz ocalenia
By w końcu upaść ze łzami wołając
Litości, lub od śmierci ukojenia
Lecz szczęście głuchym jest na me wołanie
Z pogardą w oczach obok przechodzi
Z uśmiechem patrzy na duszy konanie
Gdy moje serce we własnej "krwi" brodzi
Jak kochać i razy wprost w serce
dostawać
Jak darzyć miłością, gdy szczęście umarło
Jak siebie darmo wciąż innym rozdawać
Gdy duszę uczucie bezduszne wydarło
W małym kąciku, gdzie dusza zasnęła
Oczy swe zmrużę i serce uciszę
Sprawdzę gdzie myśl moja pusta dobrnęła
Czy ciche dźwięki mych marzeń usłyszę ?
Kochać - tak słowa te dobrze mi znane
Miłować ponad wszystko co żywe
Lecz serce nie wie jak być kochane
Gdzie są uczucia te sprawiedliwe
Które na równi wszystkich stawiąją
Bogacza z biednym na piedestale
Co wszystkim wartość wszystkiego
objawiąją
Nie znam tych uczuć, nie znam ich wcale
...znowu widzę Twoich ust tak piękny kształt
Komentarze (1)
Wiersz o przejmujących akcencie wołania uczucia Bardzo
piękny w formie i treści brawo!