Codziennie rano w trzech...
* * *
Codziennie rano w trzech szufladach
Marzenia zbieram i odkładam.
Jedne na wierzchu, inne głębiej,
(By nie kusiły nadaremnie)
Tych kilka całkiem w dłoniach zgniotę
Trochę zostawię też na potem.
Posegreguję takie same.
Za niektórymi zamknę zamek,
Albo głęboko je zakopię...
-By potem,
patrzeć wieczorami,
Jak pod mym oknem rosną drzewa
Całe kwieciste
marzeniami
I proszą ptaki
by w nich śpiewać...
Łódź 18.04.2005
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.