Cóż Mi Panie dasz...
Dla Twoich ust...
Cóż Mi Panie możesz dać
Miłości garść
Wezmę ją z ochotą
Oddam nawet srebro i złoto
Dla tych cudownych chwil
Aby z nim tylko być
W jego objęciach marzyć
W miłości zatracić się
Kiedy przyjdzie świt
Pożegnania czas
Chciałabym ucałować go
I przyrzec że wrócę
Jak tylko księżyc ukaże się
Ja z ciemności nocy wyjdę
Aby oddać się tej chwili
Pragnieniu też
Które pożądaniem się zwie
Namiętnością do jego ust
Pieszczotą jego rąk
I szeptu który wywołuję dreszcz
Kiedy mówi Mi Kocham Cię
Dla Twoich rąk....
Komentarze (3)
Takim prośbom się nie odmawia,
gdy tak pięknie spisane, Olu.
Serdeczności ślę:)
Przyrzec bym napisała
Ślicznie o miłości, kluczowe Kocham Cię, pozdrawiam
ciepło.
Ładnie się czyta .. aż umysł rozkwita ..