Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

*credo kredą


wierzę w boga ciebie wszech-
mogącego skończyć
z tym
ze mną
ze sobą

bo przecież zmartwychwstałeś
trzeciego dnia

a ja znów łykam gładko
klin za klinem
zaklinania

pisane palcem
po wódzie

autor

lenora

Dodano: 2022-04-25 14:41:36
Ten wiersz przeczytano 2007 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Bez rymów Klimat Zimny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (24)

lenora lenora

@wolnyduch masz calkowita racje. Tylko osoba pijaca
musi chciec, "zewnetrzna motywacja" nic nie da.
Dziekuje Ci.

wolnyduch wolnyduch

Re: Sądzę, że tę chorobę można pokonać, ale to trudne,
bez chęci wyjścia z niej, tego, który jest
uzależniony, inaczej nie ma na to szans, ale otoczenie
czasem się łudzi, że nałogowiec się zmieni, ale bez
leczenia raczej to się nie uda, znałam 2 osoby,
których już nie ma z tego powodu i które wcale nie
wyglądały na takie, co mają nałóg, ale wiem, że są i
tacy, którzy podejmują walkę i się im to udaje, ale to
wymaga samozaparcia i pracy nad sobą, też kogoś
takiego znam, dodam, że sama nigdy nie miałam i nie
mam tego typu nałogów, ale kawę potrafiłam pić w
liczbie
4 - 5 ciu, dziś już mniej, pikawa może wysiąść.
Tak poza tym, msz najczęściej ten co pije sam siebie
oszukuje i nie przyjmuje do wiadomości, że ma problem,
a pierwszy stopień do kroku naprzód to samoświadomość
i chęć zmiany.
Pozdrawiam raz jeszcze.

lenora lenora

@Krystek Ciesze sie, ze mowisz o leczeniu. Tak, bo to
choroba.
Dziekuje. Pozdrawiam

lenora lenora

@anna Tak to wlasnie wyglada.
Dziekuje i pozdrawiam.

@Krystek @Krystek

Alkoholik niszczy siebie i rodzinę. Miłość nie pomoże
- niezbędne jest leczenia. Udanego popołudnia i
wieczoru:)

anna anna

myślę, że to nie jest tak gładko przełykane, jednak
współuzależnienie robi swoje.

lenora lenora

@wolnyduch
Dziekuje za ciekawy komentarz.

Dla mnie kobiety tkwiace w zwiazku z patologicznie
klamiacym alkoholikiem, ktory np. po 3 dniach
zapijania sie trzezwieje (z reguly zmuszony
okolicznosciami, np stanem zdrowia, skrajnym
upodleniem itp), to takie "swiete, wierzace wbrew" -
wbrew zdrowemu rozsadkowi, wbrew doswiadczeniu,
instynktowi samozachowawczemu...
A "on", jak samozwanczy bozek, uwaza za zrozumiale
samo przez sie, ze rodzina zawsze go przyjmie po takim
"zmartwychwstaniu" z otwartymi ramionami, przebaczy,
zrozumie... I tak do nastepnego razu, bo nawroty sa
wpisane w te chorobe.

Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam.

wolnyduch wolnyduch

Jak zwykle świetny wiersz, co jest u Ciebie normą, msz
wiara i nałóg nie mają wspólnego mianownika,
czy ktoś wierzący, czy nie może najbardziej ukochać
butelkę, z procentami, bardziej, niż cokolwiek innego,
niestety, niszcząc wszystko dookoła, z rodziną i samym
sobą, włacznie.
Pozdrawiam serdecznie, jak zwykle z podobaniem dla
wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »