Cuma
Od razu przepraszam za wulgaryzm w ostatnich wersach, ale jest on potrzebny by coś podkreślić.
Statki na niebie? Bezkres gwieździsty.
Nie wiem....
Jestem tak kruchy, tak szklisty.
Jestem? Wciąż ja i ja... cholerny azymut
Odrzuć strach... by altazymut
w nas był odczuciem zapachów lata.
Nie znam świata.
Ja kocham - nienawidzę
Ja daje szczęście - krzywdzę
Ja to Ty... Ty to Ty...
Nic więcej.
Dnieje na horyzoncie, słońce wstaje.
Piękne, gorące - nieosiągalne!
Biały pył drogi mlecznej iskrzy się pod
nosem
Ty... suma moich wiosen.
Płynę w bezkres dnia, ale gdzie mój ląd?
...i zacumować nad brzegiem kurewskiej
miłości na jedną noc,
by z biegiem godzin i dób
przykrywać swe powieki puchową kołdrą
snu.
na zawsze.
Komentarze (3)
Nie każdy wiersz musi być słodki, życie nie
rozpieszcza. Trzeba mu dać prztyczka w nos, choćby
wierszem.
Czasem,jak krew człowieka zalewa,trzeba sobie
zawulgaryzmować,może po to by poczuć się lepiej.Nie
wiadomo tylko czy wiersz nie zostanie usunięty,bo w
myśl regulaminu,wulgaryzmy są zabronione,ale to już
kwestia admina albo redaktora Jana,nie moja.
Wiersz jest gorzki i pałasz gniewem,ale bywa i tak w
życiu.Nie wszystko wychodzi.Albo:w życiu wychodzą
tylko włosy i pieniądze.Miłość nie koniecznie i nie
zawsze..Pozdrawiam.
Mnie ten wiersz się podoba, przemawia on do mojej
wyraźni, poruszą i nastraja poetycko. Brawo!+