Cyganeria
z cyklu "mój codziennik"
wbrew normom albo sobie
przeciwko konwenansom
odmieniasz słowo człowiek
z przekorą nie przypadkiem
paryskiej żar swobody
rozszerza twoje nozdrza
nie zrzekłeś się miłości
do pióra, wciąż się miotasz
gdy Pola Elizejskie
w księżycu znów się kąpią
przeklinasz serce w piersi
w lusterko patrząc drwiąco
****
moneta ma dwie strony
rzucona przez przechodnia
dziś miodem słodzę gorycz
gdy mówisz żeś zapomniał
jednemu z czytelników...
Komentarze (2)
Miłośc zamknięta w piórze...wiecznym- jak atramentowe
niebo duszy w nieustającej wichurze...azylem bywa dla
chwili-bezpiecznym...(?)
Całkiem niezły wiersz. Rytm zachowany, jednak niektóre
rymy mogły być bardziej wymowne. Najlepsze
zestawienie: sobie - człowiek.