Cysorz
(Według Andrzeja Waligórskiego)
Cysorz to ma klawe życie,
nie obchodzi go hołota,
przede wszystkim już o świcie
dają mu do łóżka kota.
Cysorz nigdy nie jest nagi
choćby nawet krótką chwilę,
bo ten, komu brak odwagi
zmienia tylko kotu żwirek.
Ciągle werble i fanfary
i tysiące chwytów tanich
choć ten cysorz gluchy, stary
tak w ogóle jest do bani.
Bo to jest prawdziwy Polak,
nie Rosjanin ani Nordyk,
pełno wrogów dookoła
i same zdradzieckie mordy.
A tu premie i bonusy
nie w złotówkach lecz w milionach,
przy nich wszelkie pięćset plusy,
to są grosze, niech ja skonam!
Lecz dworzanie wciąż przejęci,
boją się o gniewu wybuch
by ich cysorz nie przepędził
i to bez żadnego trybu.
Komentarze (3)
Fajny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cysorzowi marzy się pewnie taki sąd, ale miejmy
nadzieję, sprawy nie zajdą tak daleko. Dzięki :)
Gdy zobaczy ktoś cysorza
Wnet przychodzi mu do głowy:
Jak by pięknie żyć tu można,
Gdyby był sąd skorupkowy.