czarne ołtarze róż nagości mego...
wśród próżni dymu rozszarpanego
wiatru twój cień zasytgał we krwi
malując na ścianie portrety
tych którzy odeszli
wyrocznia grzechu i uległości
trup życia i morze niewiary
to prawda utkana na mym
ciele
a nie irracjonalny strach
to życia komnaty
autentyczne magii ołtarze
tam pośród czarnych róż
lezałam naga
przesiąkniety byłeś winem
obdzierałeś mnie ze
skóry
pozostała magia myśli
popalone w żyłach ślady
na pożogę naszych
zgubnych chwil
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.