Czas relaksu się zakończył
Taki sobie tekst
Relaks się zakończył,
kac gigant doskwiera.
Można się wyleczyć,
dzisiaj jest niedziela.
Kto się gdzie obudził,
nie będę już pytać.
Możne na spacerek,
powietrza połykać.
Kac niemiłosierny
o Boże mój drogi,
jak tu iść na spacer,
bezwładne są nogi.
Głowa też się kiwa,
i w lewo, i w prawo,
zamiast spacerku,
piwko by się zdało.
Albo choć rosołek,
ze swojskiej kury,
wtedy podniesiesz,
głowę do góry.
Człek chory, zrzędzi,
markotny się staje,
jak otworzyć oczy,
po takim nadmiarze.
Dobre słodkie winko,
na zdrowiu zyskuje,
każdy jest wesoły,
i dobrze się czuje.
Oczywiście to żart. Miłego dnia
Komentarze (64)
Oleńko tak wczoraj dokazywałaś i namawiałaś do
imprezki a dziś co?główka boli;)Uśmiałam się:)Od rana
humor mi poprawiasz,ja byłam bardziej
wstrzemięźliwa,więc kac mi nie doskwiera;)Mały błąd ci
się wkradł nie na łykać a nałykać,ale zrzucam to na
winę kaca;)Pozdrawiam ciepło:)
lepiej nie pić wcale o kaca nie bedzie
pozdrawiam miłej niedzieli:)
Fajnie na wesoło o kacu. Myślę, że warto by wyrównać
całość do sześciu sylab w wersie, dla płynniejszego
czytania. Np pierwszy wers "Relaks się zakończył",
ósmy "powietrza połykać" jedenasty "jak tu iść na
spacer/ gdy bezwładne nogi" Później "i zamiast
spacerku/ piwko by się zdało" itd. Jak autorka uzna że
warto, to sobie co nieco zmieni. Miłej niedzieli.
Humor wspaniały na kaca :)
Idę gotować rosołek :)
Pozdrawiam
Dobre słodkie winko,tylko z Olą,pozdrawiam
Dzięki za humor Olu. Pozdrawiam niedzielnie.
Znowu Ola Bejowiczów rozpija hi.hi.
Wesoło i ładnie.
:)
Prawda (:
Bez przesady z tym kacem; ja wczoraj nic, a nic... a
tak lubię czerwone, wytrawne wino. Odrobię dzisiaj do
obiadu. Wesoło u Ciebie Olu :)))
Poczucie humoru od rana. Przyszła wiosna - to dopiero
będzie się dzieło pod "budkami". Pośmiać się dzięki
Tobie nie zaszkodzi.:)
maraton całowania bardzo chętnie :)))))))) w czasie
relaksu
Przeczytałem -ciekawie napisany w werwą i
sympatycznie-podpisuje się jako abstynent a szkoda bo
na rauszu jest weselej - Pozdrawiam i gratuluję
no to Oluś procenciki i całuski w jednym pozdrawiam
serdecznie:)))))
A Ty Ola, gdzie byłaś na gigancie? Czemu nie zabrałaś
mnie ze sobą? Hę? Ja bym Ci wszystko przypomniała i
nie miałabyś "kadrów urwanych"...a tak cierp teraz po
nadmiarze:))) Ciężka jesteś?? następnym razem zaproś,
ja mam mocną głowę, więcej przetrzymam i do domu potem
jakoś Cię dowlokę, co masz się budzić koleżanko moja -
nie wiadomo gdzie (?) :)))) Pozdrawiam i miłej
niedzieli życzę, bez głowy bólu:))))))))))
A mi w to graj,ja już lecę ,swoje procenty przyniosę
tj.spirytus z miodem i cytryną.Ot!! wesoło mi
Olka.Pozdrawiam:)