Człowiek sukcesu
Znów człek spróbował sięgnąć nieba do celu
swego dążył
A w otchłani piekieł się pogrążył
Ucieka przed swym przeznaczeniem
Wydaje mu się to tylko złudzeniem
Zapomina co to litość
A diabeł zabiera mu duszę i wolność
Serce pogardą wypełnione
Stacza się w czeluści nie przemierzone
Nagle wybija jego godzina
Pragnie by wybaczyła mu jego rodzina
Lecz zbyt późno ocknął się ze swego snu
I nic dzisiaj już nie pomoże mu
Nie zapominajmy o tym co w życiu naprawdę ważne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.