cztery pory Casanowy...
na wiosnę się uganiał
miłości szukał świeżej
do lata ją oswajał
aż sama się rozbierze
jesienią była w ciąży
on schował jej obuwie
w zimie miał się gdzie ogrzać
by wiosną szukać drugiej
i tak przez wiosen kilka
do lata wniebowzięty
jesienią łapał wilka
a zimą alimenty
wszystko zależy od tego
gdy chcesz miłości kilka
musisz mieć bogatego
oraz twardego wilka
Komentarze (22)
Znam ja takich Casanowów ... z autopsji :) Pozdrawiam
:((((nastawiłam się na Casanowę a tu....kicha:(((((
gdzie wiersz??????????? Ide płakać do łóżka, poduszka
wciągnie wodę. Szkoda. Ale Ty wiesz, co robisz, to
Twój wiersz:)
nieźle o casanowie Puenta słaba- namawia do procederu
bez subtelności niedomówień Ogólnie fraszka nie jest
wesoła tylko refleksyjna Serdeczności :)
Wesołe, pośmiałem się, ale mimo wszytko - dopracuj.
rozbawiłeś mnie setnie, ale też i dużo w tym prawdy.
ot życie. :)
Tak by to wyglądało, miłości nigdy za wiele...
Spuentowałeś to z wielkim humorem, brawo.
przyjemnie się czyta,zabawne+
Dobry żart śmiechu watr, twardego wilka życzę i kupę
kasy, hehe:):):)
Do 3-ej super mi się czytało..4-ta
najsłabsza..zabrakło zgrabnej puenty..myślnik przed
"alimenty"..do rymu heh.. M.
dziękuje za doze uśmiechu poczucie humoru wszystko
razem zebrane i całość na plusa.
Fajnie, z takim wesołym zacięciem! Pozdrawiam!
fajne :) tylko tych , co się nabrały, żal...
Uśmiałam sie serdecznie - dziekuję i pozdrawiam :))
Tytuł...super...jak i cała fraszka.Twoje pióro...to
trochę humoru, przekory i lekko trąca erotykiem...I
rozbawiła mnie...