Czy kochasz?
Zadam to pytanie,kiedyś na pewno tak,
tylko muszę przestać się bać.
Postawić wszystko na jedną z kart,
i przezwyciężyć strach.
Jak skazany co czeka na wyrok,
będę patrzeć w kochaną Twą twarz,
myśli moje przestaną już płynąć,
usta milczeć przestaną i tak..........
Padnie słowo a potem następne,
rzeka bólu,cierpienie i strach,
co odpowiesz na moje pytanie?
krótkie nie czy krótkie tak?
Może oczy Twe same przemówią,
spojrzą zimno i z zakłopotaniem,
przecież wiedzą że to nie jest miłość,
przecież wiedzą że nie jest kochanie.
Znają Ciebie lepiej ode mnie,
wiedzą dobrze co serce Twe czuje,
okłamujesz mnie ciągle namiętanie,
przeczekujesz.
Mam nadzieję że weźmiesz w ramiona,
pocałujesz uśmiechniesz się do mnie,
przecież wiesz, że jesteś
jedyna..........
tak powiesz.
Ludzie dają mi ciągle nadzieję,
podtrzymują na duchu i ciele,
wszystko będzie wspaniale i pięknie,
będzie z Tobą na pewno już będzie!
Siedzę cicho i nie odpowiadam,
czuję nicosć w powietrzu jest zdrada,
serce czuje, że tak to nie będzie,
nie przytulisz a za to odejdziesz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.