Czytaj z moich łez
Aniele mój, czy pamiętasz te łzy wylane na
Twe kolana?
Jak głowę mą głaskałeś do białego rana?
Gdzie jesteś dziś? Gdzie jest twa
czułość?
Szukałam Cię tak długo...
Pisałam do Ciebie łzami...
Lecz Ty mi nie odpisałeś...
Myślałeś że poradzę sobie sama?
No właśnie - miałeś rację
Ale zanim powróciły dobre sny
Nie czytałeś z moich łez...
Ty wiedziałeś jak cierpię, lecz nie
podarowałeś mi światła dopóki nie uwolniłam
siebie z tej gniewnej pustki.
Czy prosiłam Cię o więcej niż mogłeś mi
dać?
A jednak pomimo ze nic z tych chwil się nie
powtórzyło nadal pisałam do Ciebie
łzami.
Pogłębiłeś me rany
I nie mów mi ze jeszcze wszystko przede mną
Bo to już wiem...
Odarłam Cię z Twej Anielskości
Zabrałam Ci skrzydła bo na nie... nie
zasługiwałeś
A teraz lecę w objęciach mojego nowego
Anioła
Bo czyta on z mych zmysłów, mej pamięci,
mych łez....
Komentarze (2)
najlepszym lekarstwem na miłość jest nowa
miłość...ponoć
Koperko! za dużo tu zaimków osobowych i raczej
troszkę przegadany.