Dąb elektryczny...,
czyli przewrotnie o muzyce.
Gdy się wsłuchuję w instrumenty,
w ich wielkim spektrum i oglądzie,
to na nic wierzba, dąb nadęty,
ja kocham wszystko, co na prądzie.
Czy to jest sprawa pokolenia,
czy też to kwestia w głowie fiksa.
Takie mam widać doświadczenia,
ja Bacha słyszę w grze Hendrixa.
A nawet skrzypiec jak posłucham,
przy ich dębowym anturażu,
to zaraz bym im wzmocnił ducha,
gryf podłączając do woltażu.
Dlatego żadne tam żołędzie
mi nie spadają, słysząc rondo -
Kennedy Nigel niechaj będzie.
I tutaj też zaufam prądom...
e le ktryyyy cznym. O!
Wandzie Kosmie, dziękuję za inspirację.
Komentarze (17)
Nie wszyscy, ja podręcam do połowy tylko. Jeśli ktoś
to robi specjalnie
zadzwoń po policję.
De gustibus...
Ja sam nic do brzmienia elektrycznego nie mam (choć
jest wyczuwalna różnica w brzmieniu, a to czy na
awantaż, czy wręcz przeciwnie, zależy od utworu).
Natomiast moje zastrzeżenia budzi co innego. Jak już
ktoś ma instrument elektryczny, zazwyczaj zaraz - nie
mogę zrozumieć czemu - podkręca potencjometr do końca
skali.
Wódka dębowa podobno mocny ma woltaż ;)
Pozdrawiam :)
Z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Uparcie trenuję " Besa me mucho", ale nie każcie mi
siebie słuchać ;)
Bardzo , bardzo Twój wiersz.
Pozdrawiam na koniec weekendu :)
Dziękuję wszystkim za czytanie.
Muzyczna wena zachwyca magią napięciem.. Miłego
wieczoru Golden :)
No pewnie że każdy Stradivarius to lipa. Stare graty,
szaczera prawda.
:-))))))
O!
Fajne wariacje na tematy instrumentalno-muzyczne.
Pozdrawiam
Mówił mi znajomy, Mariusz,
że raz widział w tjubie klipa.
Znawca orzekł: "Straivarius,
proszę państwa, to jest lipa.
On to, panie niech się schowa,
z instrumentem, jak grat starym,
ja znam gościa z Dzierżoniowa -
nowe robi za dolary
olszy...nowe
Z podobaniem na tak.
Pudło rezonansowe wyłącznie z lipy,
wiem to od lutnika, jesli chcesz zrobić klasowy
instrument.
Ale robiono pewnie z różnych drzew.
Stradivarius, Guarneri, Amati to lipa.
Doskonały!
Ponieważ mam jak pl, klimat dla mnie radośnie
rozmarzony ;-) ;-)
Pozdrawiam.
magia muzyki