* Dajcie mi znak...*
Za ścianą pusto...
Często spoglądam przez okno
Gdy na dworze ciemno
U mnie światło stłumione
kloszem beznadziei
Już urzec poezją nie umiem nikogo
Natchnienie odeszło
Motywacja wyrażona babcinym "ładnie"
Biurko pęka w szwach
Bo ja nie umiem pisać...
Dajcie mi znak!
Że warto wypatrywać
Za "ścianą szaleństwa" wolność na mnie
czeka!
Co brama skrzypnie ja podrywam się w
odruchu
I spoglądam ukradkiem przez okno...
..................to znów listonosz...
Dajcie mi znak!
Że warto jeszcze czekać
Dajcie znak życia!
Może sama coś wskrzeszę...
Skończyć, czy nie skończyć - oto jest pytanie... Dni biegną do przodu, a ja w miejscu stoję...
Komentarze (2)
Jest jeszcze jedna droga do urzekania- urodą
charakteru. A na pewno ją masz, skoro jest w Twoich
wierszach.
Nawet znanym poetom nie zawsze wiersze się sypią jak z
rękawa. Czasem trzeba poczekać, nie myśleć o braku
weny, tylko wsłuchać się w siebie. Przyjdzie coś, to
dobrze, nie, to jeszcze poczekać. W końcu się zjawi...
Pozdrawiam :)