Dawniej było o strażnicy
Hen daleko za
mgłą stoi żołnierzy rząd
mimo że wkoło ziąb i listopad
jest już w drugiej dekadzie
i liść opadł też w sadzie
to stać muszą – strzec własnej granicy
z drugiej strony moc ludzi
prze by wejść
więc w nas budzi
bukiet uczuć mieszanych niestety
Tam są dzieci kobiety ciepło ich
priorytetem
z nimi "młodzież" agresją podszyta
kamieniami i gruzem wciąż ciskają ich
tuzy
w rząd obrońców państwowej granicy
a prześmiewcy-judasze wchodzą już na
poddasze
i szykują swe mowy tronowe
Jeśli człowiek unijny
przejmie ster w sposób dziwny
czwarty rozbiór
gotowy na jawie
Przemyśl Pisz lecz nie To/ruń
sprawę swą monitoruj
obyś nagle nie został
pawiem z mokrym ogonem
Szoruj bracie do głowy po rozum
Jeśli Unia czeka
a ich plan – nie Seneka
będzie całość oceniać lecz...
świat cały
Ciebie tylko zapyta
po co komu kryształy
Konsekwencje efektem
jak zawsze
dźwiga nasz Polak mały
I przeważnie jest mądry po szkodzie
O – się przebudź Narodzie!
Komentarze (41)
*faktu
Tutaj sobie pozwolę w całej rozciągłości za Bodkiem.
Poza tym, możemy się nie zgadzać w różnych kwestiach
(nie myślę tutaj nawet tylko o tych poruszonych w
Twoim wierszu), ale to nigdy nie zmienia fakty, że
dobry wiersz to dobry wiersz. Jak powyższy. I tyle :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
cały czas liczę na to zbiorowe przebudzenie
Witaj,
dla mnie to wielowątkowy wiersz.
Jakoś trudno mi się zgodzić, że znowu wpadliśmy w
sen...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
:)
Świetny refleksyjny wiersz i mam nadzieję że Cię
administratorzy nie zablokują... Pozdrawiam Cię
serdecznie Mariat :)
Bardzo przemyślany wiersz Mario.
Nie chciałbym być ani na miejscu naszym (małych
Polaków), ani w skórze migrantów (ogłupionych).
Pozdrawiam serdecznie. :)
To jest nasze "być albo nie być".
Solidarność Unii wiele by zdziałała, ale niestety,
jakaś gra interesów, komuna na wschodzie, komuna na
zachodzie, a "konsekwencje efektem
jak zawsze dźwiga nasz Polak mały"
Pozdrawiam Mario
Wiersz bardzo na czasie, budzi wiele refleksji...
Refleksyjnie. Jest wiele perspektyw. I pytań o
wartości. Pozdrawiam serdecznie :)
Tak, to prawda, spokoju nie ma. Moja córka ma 14 km od
granicy. Truchleje. Nie wiemy co dalej. Serdecznie
pozdrawiam.
Grażynko - masz rację, jest wietrznie, jak to w
listopadzie - i razem z liściem 'ełka' poleciała.
Dziękuję za sygnał, już ją złapałam i usadowiłam na
swoim miejscu.
Dziękuję Czytelnikom za podzielenie się swoim zdaniem
w temacie.
P.S Marysiu, mam wrażenie, że w czwartym wersie
zgubiło się ł, w słowie opadł/ liść opad/ł też w
sadzie/
Wiersz na czasie, niestety opozycja sieje
dezinformację, a prawda jest taka, że Łukaszenka gra
swoimi kartami, a opozycja emocjami, pokazując, iż są
tam głównie bezbronne kobiety i dzieci, niestety
prawda jest inna, ofiary reżimu są wykorzystywane,
przy czym idą w ruch kamienie i inne agresywne czyny,
by bezprawnie sforsować granicę.
To nie brak szlachetności, stoi za obroną granic,
tylko rozsądek, tym bardziej, że mamy przykłady jak za
dobre serce mogą odpłacić się emigranci, którzy się
nie asymilują, którzy są zdolni do ataków
terrorystycznych, przykład w Niemczech, podczas ataku
na bożo narodzeniowy jarmark, ataki na metro w Wlk
Brytanii, na katolików we Francji, włącznie ze
ścinaniem głów, np. 2 m policjantom w Wlk. Brytanii,
to nie są zwykli emigranci, tylko ludzie często zdolni
do wszystkiego, dla których życie nic nie jest warte,
ani ich, ani cudze, zapłatą będą hurysy...
Jestem za pomocą pt pomoc medyczna dla dzieci i
kobiet, ale granic bezwzględnie trzeba bronić i je
wzmacniać, nie można pozwolić na to, by nas zalała
fala ludzi, którzy mogą być dla nas zagrożeniem.
Jestem pełna podziwu dla żołnierzy, którzy tych granic
strzegą, jednocześnie bulwersują mnie ataki słowne na
nich.
Pozdrawiam wieczornie, Marysiu.
Bardzo refleksyjnie.
Pozdrawiam Mario.:)