Decentrycznie
dwa zegarki stojące na telewizorze
którego nie sposób wyłączyć
(prąd w moim pokoju ma świadomość
to wyjątkowo wyjątkowo złośliwy
organizm):
elektroniczny - działa, co do sekundy
(odbieram go jako alegorię nudnej
normalności)
i stary budzik, nakręcony ostatni raz za
komuny
ten drugi - mieści w sobie muzeum czasu,
który
ledwie zaistniał, chwil widmowych
niby z bajki w reżyserii Tima Burtona
krótko po wybiciu godziny duchów
złażą się, mitologianci
spieszą w maskach p - gaz
na imprezę haloweenową
może udawane konklawe
potykają się o za długie suknie
w skórę i metal wżera się dym
czarny, znaczy - znów kłótnie na
szczycie
ciężko wybrać kozła ofiarnego,
który wziąłby odpowiedzialność za wszystko,
co niedobre
a ja? stoję poza wszelkim porządkiem
już nie umiem czasu
całe szczęście
Komentarze (8)
Ty to masz pomysły i cały rok piszesz na święto
kobiet, pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz:)pozdrawiam cieplutko:)
Pozdrawiam Florku oczywiście, Staszku Ciebie
także.Miłego dnia dla obu.
Kiedyś czytałem pewnego autora i w ogóle go
nie rozumiałem, poruszał się oparach absurdu,
wróciłem do niego po latach jak dostał nagrodę Nobla.
Pozdrawiam Staż.
agarom - Warto się chwalić, że gdy bardziej
skomplikowana refleksja to nic nie rozumiesz?
Tak nie kazdy potrafi, czytal agarom z dolu do gory i
z gory na dol. W obu przypadlach podobnie,
totalny chaos i nic wiecej
Strata czasu, bez punktu.
i muczenie po nas zostaje, echo mruczenia wielkich
kotów
wszelkie wybory są podłe i te których dokonałeś i te
których nie chciałeś
one z życiem rzeczywistym niewiele mają wspólnego bo
tak naprawdę życie nasze to jak byt jętki jedno
dniówki
jesteśmy i nas nie ma i zostają tylko hałdy śmieci i
jakiś kabarecik